poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 20

Rozdział 20
* 2 miesiące później*
Z Harry'm jestem już od dwóch miesięcy, ale nadal nie jestem pewna uczuć co do niego. Strasznie się z tym czuję. A z Niall'em w ogóle nie rozmawiam. Chciałabym z kimś pogadać, ale nie mam z kim. Przez to wszystko zaczęłam brać więcej. Muszę z tym skończyć, ale nie wiedziałam jak. Postanowiłam wyjechać do rodzinnego miasta aby wszystko przemyśleć. Pojechałam do studia, o którym mówił mi Harry. Nie pewnie weszłam do środka gdzie odbywała się próba. Chłopaki nagrywali jakąś piosenkę, a ja stanęłam przy ścianie.
- Może mała przerwa?- Spytał się Harry jak mnie zobaczył.
- Tak.- Odpowiedział producent. Chłopaki wyszli z pomieszczenia. Harry podszedł do mnie i mnie czule po całował w usta, a ja nie pewnie odwzajemniłam ten gest.
- Cieszę się, że przyszłaś.- Powiedział odsuwając się ode mnie.
- Też. A tak przy okazji Lou mam do ciebie sprawę.- Powiedziałam do chłopaka, a on się na mnie spojrzał.- Czy byś mógł załatwić mi na kilka dni nocleg w December  ?- Zapytała nie pewnie.
- Jasne mogę zadzwonić do mamy.- Powiedział i odszedł gdzieś na bok. Reszta chłopaków na mnie dziwnie spojrzała, a najbardziej Harry i Niall. Ja się tylko do nich uśmiechnęłam.
- Po co tam chcesz jechać?- Zapytał się Harry.
- Muszę załatwić kilka spraw.- Odpowiedziałam.
- A będziesz na gali kochanie?- Spytał przytulając mnie.
- Galę?- Zapytała nie pewnie.
- No tak mówiłem ci 2 tygodnie temu.- Odpowiedział.
- A tak gala. Już pamiętam.- Powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.- Postaram się być.- Dodałam.
- Możesz przyjechać bez problemu.- Powiedział Lou.- Potem po ciebie przyjadę tak za 4 dni?- Spytał.
- Tak pasuję.- Odpowiedziałam.
- Niestety ja nie będę mógł wtedy z tobą pojechać.- Powiedział Harry.
- Mówi się trudno.- Pocałowałam go w policzek, ale kątem oka spojrzałam na Niall'a. Jego mina nic nie mówiła.
- A no właśnie Niall jak ci się układa z Violą?- Spytał się Zayn. On z nią jest?
- Świetnie. Ma być na gali.- Odpowiedział z Lekkim uśmiechem.
- Ymmm Lou kiedy będę mogła przyjechać?- Spytałam się przyjaciela.
- Nawet dziś. Mama się bardzo ucieszyła, że przyjedziesz.- Uśmiechnął się.
- To dobrze. Ja idę pójdę się pakować.- Powiedziałam żegnając się z nimi.
* Oczami Niall'a*
Przytulała się do każdego. Przy mnie się zatrzymała i zastanawiała sie co zrobić. Po chwili jednak mnie przytuliła, a ja nie chciałem jej puścić. Chciałem aby ta chwila trwała wiecznie. Jednak nie mogła. Puściła mnie i ja ją również. Pomachała nam i wyszła, a my wróciliśmy do nagrywania.
* 3 godziny późńiej*
Siedziałem w swoim pokoju i zastanawiałem się dlaczego wyjechała. Jednak moje myśli przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę.- Powiedziałem, a do pokoju weszła Viola.
- Hej kochanie.- Uśmiechnęła się do mnie i mnie po całowała w policzek.
- Hej.- Odpowiedziałem.
- Jedziemy na zakupy? Miałam dziś kupić nową sukienkę na galę.
- Tak tak chodź tylko wezmę portfel.- Powiedziałem. Gdy zabrałem to o czym mówiłem skierowałem się z dziewczyną na dół. Tam ubrałem buty i kurtkę i wyszedłem z Violą na zakupy.
~*~
Byłem strasznie zmęczony po tych zakupach. Od razu poszedłem do pokoju, ale długo się nie nacieszyłem spokojem. Do pokoju wszedł Lou i Liam.
- Niall mamy prośbę.- Powiedział.
- Jaką?- Spytałem.
- Bo miałem za 4 dni pojechać po Hope, ale nagle mi coś wyskoczyło i nie mogę. El zachorowała i po prostu chce być przy niej. No i nikt tak za bardzo nie może po nią pojechać i czy ty byś mógł?- Spytał z nadzieją w głosie.
- Za 4 dni mówisz?- Spytałem dla jasności, a on pokiwał głową.- Dobra.- Dodałem.
- Jej jesteś wielki dzięki.- Powiedział Lou i wyszedł, a w pokoju został Liam.
- A ty czemu nie poszedłeś?- Spytałem.
- Martwię się trochę. Viola się wykorzystuję ona nie jest dziewczyną dla ciebie.- Powiedział.
- A kto nią jest? Mam sobie nigdy życia nie ułożyć?- Spytałem trochę zły.
- Nie oto chodzi, ale stary ona leci na twoją kasę, a nie na twoją osobowość. Zastanów się trochę.- Powiedział i wyszedł.
* 4 dni później*
Właśnie dojechałem do rodzinnego domu Louis'a. Wysiadłem z auta i poszedłem zapukać w drzwi.
- Dzień dobry ja po Hope.- Uśmiechnąłem się do mamy Louis'a
- Jest na stacji. Myślała, że nikt po nią nie przyjedzie.- Powiedziała.
- Dziękuję dowiedzenia.- Powiedziałem i pobiegłem do auta za nim kobieta co kol wiek zdążyła powiedzieć. Na stacji znalazłem się w ciągu 15 minut. Wszedłem na peron i ją zauważyłem. Podszedłem do niej.
- Tu jesteś. Przecież miałaś czekać w domu Lou!- Krzyknąłem, ale dopiero teraz zauważyłem, że była zapłakana.
- Nie chciałam robić kłopotu.- Powiedziała wstając.
- Co się stało?- Spytałem łapiąc ją za ramię. Ona na mnie spojrzała i się do mnie przytuliła.

* Oczami Hope*
Przez te 4 dni tyle wspomnień wróciło. Nie potrzebnie tu wyjeżdżałam. Przytuliłam się do Niall'a, a on mnie objął.
- Powiesz mi?- Zapytał, a ja potwierdziłam kiwając głową.- Chodź pojedziemy do kawiarnia.- Dodał i poszliśmy do najbliższej kawiarni. Zajęliśmy miejsce i zamówiliśmy po kawie i ciastku.
- Więc?- Spytał.
- Miałam 9 lat jak wyjechałam do Kanady.- Powiedziałam i wzięłam głęboki wdech.- Myślałam, że będzie dobrze. Jednak nie. Gdy miałam 13 lat moi rodzice zawieźli mnie do babci. Mieli wyjechać tylko na 5 dni. Minęło 5 dni, ale oni nie przyjechali.- Znów zrobiłam przerwę.
- Zostawili cię?- Spytał.
- Tak i nie. Po dwóch dniach kiedy mieli przyjechać po mnie ktoś zadzwonił dzwonek do drzwi. Myślałam, że to oni. Gdy otworzyłam drzwi stała tam policja. Babcia posłała mnie do pokoju, ale ja podsłuchałam tą rozmowę z ukrycia. Dowiedziałam, się, że moi rodzice zginęli w wypadku. Po tych słowach uciekłam do pokoju. Wtedy po chwili przyszła babcia i mi o wszystkim powiedziała jeszcze raz.- Opowiedziałam w końcu komuś moją historię.
- Tak mi przykro.- Powiedział, a gdy na niego spojrzałam po jego policzku spłynęła łza.
- Rok później zmarła moja babcia. Mnie zabrali do domu dziecka, a że byłam starsza nikt nie chciał mnie adoptować. Po trzech latach wpadłam w złe towarzystwo.- Powiedziałam,- Poznałam koleżankę, która wciągnęłam mnie w inny świat. W świat, który żałuję, że poznałam. Gdybym wtedy powiedziała nie, ale nie umiałam.
- Co masz na myśli?- Spytał.
- Zaczęłam brać narkotyki. Chciałam z tego wyjść, ale nie potrafię.- Nie wiedział co ma powiedzieć.- Ty wiesz o wszystkim pierwszy.- Dodałam.- Proszę cię nie mówi nic nikomu.- Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Nic nie powiem, ale musisz mi coś obiecać.- Powiedział, a ja na niego spojrzałam.- Skończysz z ty,- Dodał.
- Postaram się.- Powiedziałam, a on mnie przytulił.
- Czyli twój koszmar jest związane z ...- Nie skończył bo mu przerwałam.
- Z wypadkiem jakbym tam  była.- Powiedziałam
- Jedziemy?- Spytał, a ja pokiwałam głową.

~*~
Byliśmy już u mnie w domu od godziny, a Niall ciągle przy mnie był.
- Muszę już iść.- Powiedział.
- Proszę nie. Zostań.
- Chciałbym, ale co powiem chłopaka. Jesteś dziewczyną Harry'ego.- Powiedział.
- Proszę cię. Nie chce być sama.- On na mnie spojrzał.
- Napiszę im, że jestem u Violi.- Powiedział. Tak jak powiedział tak zrobił. Usiadł obok mnie i się na siebie spojrzeliśmy. Nasze twarze się zbliżały, aż w końcu się pocałowaliśmy. Lecz po chwili się odsunął.
- Przepraszam.- Powiedział. Ja nic nie powiedziałam, a tym razem sama go pocałowałam. Na początku był
zdziwiony, ale potem go odwzajemnił. Następnie wstał i wziął mnie na ręce. Zaniósł mnie do sypialni o powoli położył na materacu. Po chwili byliśmy bez ubrań i byłam zadowolona, że właśnie z nim to zrobiłam. Na następny dzień obudziłam się w ramionach chłopaka, który się na mnie patrzył.
- Wiesz, że nie powinno do tego dojść?- Spytał poważnie.
- Wiem.- Powiedziałam.
- Muszę iść. Spotkamy się na gali.- Powiedział ubierając się. Pożegnał sie i wyszedł.
~*~
Miałam jechać na galę, ale dopiero teraz zauważyłam, że nie mam co ubrać. Lecz moje zmartwienie przerwało pukanie. Poszłam więc otworzyć, a w drzwiach stały dziewczyny chłopaków.
- Hej.- Powiedziałam nie pewnie.
- Hej.- Odpowiedziały równo i weszły do środka.
- Co wy tu robicie?- Spytałam.
- Wiesz przeczuwałyśmy, że przez podróż nie pomyślałaś o stroju na gali więc jesteśmy z pomocą.- Powiedziała Sophie.
- Ojej dziękuję.- Odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. El wyjęła z torby czerwoną sukienkę

, a Perrie wyjęła buty. Ubrałam przygotowane ciuchy i dziewczyny stwierdziły, że wyglądam pięknie.

~*~
Nadeszła godzina gali. Siedziałam z chłopaki i z dziewczynami w limuzynie i się denerwowałam. Spojrzałam na Niall'a, ale ten swój wzrok skierował na Viole. Wysiedliśmy z limuzyny i zaczęły się robienie zdjęć. Po chwili doszliśmy do reporterki.
- Harry kim jest twoja tajemnicza dziewczyna?
- Ma na imię Hope.- Pocałował mnie w policzek, a ja zaczęłam się bać.- Mieszkała w Kanadzie przez 10 lat.- Dodał.
- Harry chodź już.- Powiedziałam nerwowo. Teraz mam sie czego obawiać. Zaczęła się gala i z tych nerwów źle się poczułam.
-Harry
- Tak?- Spytał.
- Źle się czuję.- Powiedziałam.
- Ja nie mogę cię odwieść. Weźmiesz taksówkę?- Spytał
- Tak.- Powiedziałam. Pożegnałam się z nim i wyszłam z gali. Stwierdziłam, że nie ma na co czekać i poszłam na nogach. Było dość późno, a po chwili usłyszałam, że ktoś za mną idzie. Zaczęłam sie i bać i przyśpieszyłam. Lecz ten ktoś też przyśpieszyłam. Zaczęłam sie bać. Skręciłam w prawo potem w lewo i gdy myślałam, że go zgubiłam ktoś złapał mnie za rękę.
- A ty gdzie maleńka?- Spytał.
- Puść mnie.- Powiedziałam.
- Chyba śnisz. Taką ślicznotkę jak ty? No weź chodź pójdziemy do mnie.- Powiedział
- Nie nigdzie z tobą nie pójdę!.- Krzyknęłam a on mnie uderzył.
- Ale ja sie ciebie nie pytam o zdanie.- Zaśmiał się i za ciągnął gdzieś w kąt. Krzyczałam o pomoc, ale nikt nie słyszał. Chciałam się wyrwać, ale on był silniejszy. Modliłam się aby ktoś mi pomógł, ale to nic nie dawało.

__________________________________________________
Kochani mam nadzieję, że rozdział się podoba :)
Mam do was pytanie czy ktoś umie robić szablony?
Bardzo proszę o pomoc z szablonem to dla mnie ważne :)

Brak komentarzy: