środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 4

CZYTASZ=KOMENTUJESZ . Polecam również tą stronkę: https://www.facebook.com/pages/Kiedy-kto%C5%9B-m%C3%B3wi-go%C5%82%C4%85b-ja-my%C5%9Bl%C4%99-Kevin/438377732915446?fref=ts



Rozdział 4

- Harry ja już muszę iść.-Powiedziałam od suwając się od niego.
- Stój.-Złapał mnie za nadgarstek. Poczułam, że moje serce zaczęło szybciej bić. Nie to nie możliwe czyżbym się zakochała? Czy umiem jeszcze kochać? Wyrwałam mu się i uciekałam.-Hope poczekaj!.-Krzyknął, ale ja się nie zatrzymałam. Wbiegłam szybko po schodach i weszłam do mieszkania. Zamknęłam drzwi na klucz. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam myśleć nad tym co się właściwie stało. Zaskoczona tym wszystkim poszłam się położyć spać. Lecz nie nacieszyłam się długo moim snem.
- Nie!-Krzyknęłam zrywając się z łóżka. Znowu ten sen. Miałam już tego dość. Położyłam się na plecach tak, że widziałam sufit, a przy okazji poleciały mi łzy po polikach. Co ja takie zrobiłam, że ciągle powraca ten sen. Łzy leciały coraz mocniej, a ja nie umiałam ich powstrzymać. Wstałam i sięgnęła po " lekarstwo ". Znowu ten stan i znowu tylko na chwile. Mam tego dość. Chce z tym skończyć, ale nie potrafię. Znów się położyłam. Tym razem usnęłam i ten sen nie powrócił. Na następny dzień obudził mnie dźwięk sms: " Hej. Mam nadzieję, że cię nie obudziłem. Jest mała zmiana planów. Bo dostaliśmy kilka dni wolnego i jednak dziś jedziemy do  Doncaster. Za godzinę będziemy u ciebie. Lou". Szybko wstałam i zaczęłam się pakować. Miałam nadzieję, że tam nie przyśni mi się nic złego. Po godzinę byłam spakowana i dostałam sms: " Jesteśmy pod twoim blokiem. Wychodź. Lou." Zamknęłam mieszkanie i zeszłam na dół. Lou pomógł mi z torbą, a ja weszłam do auta. Siedziałam między drzwiami od samochodu, a między Niall'em. W nocy  źle spałam więc zasnęłam. Pamiętam jedynie to, że oparłam się o szybę auta, a obudziłam się tak, że głowę miałam na kolanach Niall'a. Spojrzałam na niego. Wyglądał tak słodko nawet gdy spał.
- Wstałaś już?-Zapytał się Lou.
- Tak. Kogo to bluza?-Zapytałam się czując, że mam na sobie bluzę.
- Niall'a. Mówił, że się trzęsłaś więc dał ci bluzę.-Powiedziałaś gdy akurat zmieniałaś pozycję na siedzącą.-Szyja boli?-Uśmiechnął się.
- Trcohę.-Powiedziałam. Spojrzałam na Niall'a.-Teraz jemu pewnie jest zimno.-Powiedziałam.
- Dasz mu buziaka w policzek i będzie dobrze.-Zaśmiał się.
- Lou?-Zapytałam się.
- Tak?
- Siusiu mi się chce. Wstąpisz na stację?-Zapytałam się.
- Spoko. Zaraz jakaś powinna być.-Powiedział. Po jakiś 15 minutach Lou się zatrzymał na stacji. Ja wszyłam z auta i poszłam do toalety. Po chwili z niej wyszłam.
- To jak jedziemy dalej?-Zapytał Zayn.
- Liam kupię kawę, a Niall jedzenie.-Powiedział Lou
- Co się dziwicie.-Zaśmiał się Harry. Po chwili ze stacji wyszedł Liam, a za nim Niall był na krótkim rękawku.
- Zimno ci pewnie cwaniaczku?-Zapytał się Zayn. On na mnie spojrzał i chyba zauważył w moich oczach poczucie winny.
- Nie.-Powiedział. Mimo to, że tak powiedział wiedziałam, że myśli inaczej.
- Dobra wsiadać.-Powiedział Lou.-Jeszcze czeka nas półtorej godziny drogi.-Dodał. Wszyscy wsiedliśmy do auta i tak ja mówił Lou po półtorej godzinie byliśmy na miejscu.
- W końcu dojechaliście.-Powiedziała mama Louis'a.
- Cześć mamo. Pamiętasz Hope?-Zapytał się.
- Jasnę, że pamiętam. A czemu pytasz?
- Hope.-Zawołał mnie. Ja wyszłam zza auta i się przywitałam.
- Ile czasu minęło. Jak ty wyrosłaś.-Uśmiechnęła się promienie kobieta.
- Panię też miło widzieć.-Powiedziałam. Kobieta zaprosiła nas do środka. Każdy miał się czuś jak u siebie w domu. Tylko, że ja straciłam do 5 lat temu. Po jakiś 30 minutach postanowiłam się przejść po okolicy. Poszłam więc zakładać buty. Gdy zeszłam na dół zauważyłam, że w domu nikogo nie ma. Akurat gdy zakładałam trampka z kuchni wyszedł Niall.
- Gdzie idziesz?-Zapytał się.
- Przejść się.-Powiedziałam.-Chcesz iść ze mną?-Zapytałam nie śmiało.
- A mogę? Bo mnie nie  chcieli wsiąść do sklepu bo się bali, że wykupie pół sklepu.-Uśmiechnęłam się.
- Jak chcesz to chodź.-Powiedziałam. On zaczął ubierać buty i końcu wyszliśmy z domu. Szliśmy wolno o niczym nie rozmawiając. W końcu doszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce.
- Miło powrócić do miasta po tylu latach.
- Chyba tak.-Powiedziałam patrząc się w chodnik.
- Chyba?-Zapytał się.
- Po prostu nie każde miejsce u mnie przywołuję dobre wspomnienie.-Powiedziałam spoglądając na niego.
- Widzę, że coś cię gryzie. Może chcesz się wygadać?-Zapytał w troską w głosie. Mam mu powiedzieć o wszystkim? Może mu zaufam może mi pomoże?
- No... bo..-Nie nie umiem mu powiedzieć. Nie potrafię coś mnie blokuję a nie wiem co.
- Słucham cię.-Powiedział uśmiechnął się, a mi po plecach przeszły ciarki. Zrobiło mi się zimno. n to zauważył i dał mi swoją bluzę.
- Znowu musiałeś mi dać bluzę. Dziękuję.
- Nie ma za co.-Powiedział odwracając wzrok. Gdy nie widział pocałowałam go w policzek.-A to za co?-Zapytał się uśmiechnięty.
- Za to, że przeze mnie marzniesz.-Powiedziała akurat zadzwonił jego telefon.
- Dobra już wracamy.-Powiedział do słuchawki i się rozłączył.-Musimy wracać.-Powiedział.
- Ja jeszcze zostanę.-Powiedziałam
- Na pewno?-Pokiwałam głową, ze tak. On wstał i poszedł, a ja poszła na plac zabaw. Usiadłam na huśtawce. Zaczęłam wspominać jak tu przychodziłam z rodzicami. Jak się ze mną bawili. A to wszystko bolała. Każde wspomnienie. Po policzku spłynęła łza a potem kolejna i kolejna. Czemu to wszystko musi tak boleć? Postanowiłam wrócić do domu. Wracałam wolno aby się opanować i mi się w końcu udało. Pierwszy dzień w rodzinnym mieście i już płakałam. Nie wiem jak zdołam przeżyć kolejne dni.
__________________________________________________________________________
Proszę kochani oto rozdział 4. Mam nadzieję, że się spodobał. A teraz: Czy Hope powie komuś co się stało 5 lat temu? Czy sami jesteście ciekawi co się stało? Czemu Hope boi się mówić o swoich uczuciach? Czy może to jest związane ze przeszłością? Czy kiedy kol wiek Hope wyjdzie z nałogu? Dowiecie się czytająć opowiadanie: " Dwie miłości jeden wybór ". ;)


6 komentarzy:

Unknown pisze...

Super rozdział : ***
Czekam na nn : ***

Unknown pisze...

kocham Twojego bloga <3 musi powiedzieć Lou tylko tak na osobności :* ja jestem ciekawa i to bardzo co takiego się stało :d wspaniały rozdział i oczywiście czekam na następny ;)

Anonimowy pisze...

Nie mogę się doczekać następnej części!!!!

Anonimowy pisze...

Pisz następną ;3 Bardzo fajny rozdział ;**

Unknown pisze...

Opowiadanie świetne... Życzę weny .! :*
~ Louall

Anonimowy pisze...

Kiedy następna część ? :c Nie mogę się doczekać <3 *-*

~Gabi