niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 18

Rozdział 18

* Oczami Hope *
Nie mogłam się od razu zgodzić na pytanie Harry'ego. Ja nie wiem czy coś do niego czuję. Nie chce go zranić. Postanowiłam się przejść i choć trochę zapomnieć o tym. Ubrałam buty i wyszłam z domu. Zamykając za sobą drzwi. Postanowiłam się przejść do parku. Mimo spaceru ciągle mi głowie chodziło mi pytanie Hazzy. Lecz moje myśli przerwało zderzenie z jakąś osobą. Spojrzałam na tego kogoś i się okazało, że to Niall.
- Hej.- Powiedziałam nie pewnie.
- Cześć.- Odpowiedział trochę sucho.
- Coś się stało?- Zapytałam zaskoczona.
- Nie. Tylko się śpieszę. Mam się spotkać z Violą.- Odpowiedział.
- Rozumiem. To cię dłużej nie przytrzymuję.- Powiedziałam. Minęłam go szybko i poszłam dalej. A mimo to czułam jego wzrok za mną. Spojrzałam siebie i się nie myliłam. Przyjrzałam się dobrze i zauważyłam, że jest trochę smutny. Jednak gdy się zorientował, że patrzę na niego on się obrócił i poszedł przed siebie. Ja jedynie wzięłam głęboki wdech i poszłam dalej.

~*~
Postanowiłam pójść do chłopaków. Stanęłam pod drzwiami i zastanawiałam się czy zapukać. Aż w końcu mi się udało i zapukałam. Drzwi otworzył mi Zayn.
- Hej. Wejdź.- Powiedział i jednocześnie robiąc mi miejsce.
- Hej.- Powiedziałam do niego jak byłam już w środku.- Nie przeszkadzam?- Zapytałam trochę nie pewnie.
- Nie coś ty. Film oglądamy z dziewczynami.- Powiedział.- Chodź.- Chłopak poszedł do salonu, a ja za nim. W salonie siedziały trzy dziewczyny. Jedna z nich to była dziewczyna Lou.
- Pamiętasz Eleanor- Zapytał się mulat, a ja pokiwałam głową.- To jest moja dziewczyna Perrie.- Pokazał na nią.- A ta druga blondynka to Viola. Znajoma Niall'a- Dodał.- Jeszcze jest Sophie dziewczyna Liam'a, ale musiała iść do toalety.
- Hej.- Przywitałam się z nimi i usiadłam koło Eleanor, a ona się do mnie uśmiechnęła. Po chwili z kuchni wyszedł Harry i Niall. Loczek się uśmiechnął na mój widok, ale blondyn nie bardzo. Czułam sie trochę nie zręcznie.
- Co oglądacie?- Spytałam z ciekawości.
- Jakiś horror.- Odpowiedziała Viola. Ja jedynie wzięłam głęboki oddech i go wypuściłam. Po skończeniu filmu poszłam do kuchni, a chwile później przyszedł Harry.|
- Zastanowiłaś się?- Zapytał. Ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Nie chciałam mieć nikogo. Byłam sama przez kilka lat.
- Tak i nie.- Powiedziałam bez zastanowienia.
- Czyli?
- Nie jestem pewna moich uczuć do ciebie i nie chce cię zranić.- Powiedziałam na jednym tchu.
- Rozumiem.- Powiedział i już chciał wyjść z kuchni.
- Nie obrażaj się.- Powiedziałam.
- Nie obrażam się.- Odpowiedział.
- Nie rozumiesz.- Powiedziałam nagle.
- To mi powiedz. Dlaczego nie chcesz dać i tej szansy?
- Daj mi spokój. Powiem ci tak. Nie jestem gotowa na związek.- Powiedziałam i wyszłam z kuchni. Czym prędzej poszłam ubrać buty. Z salonu pojawił się Lou.
- Coś się stało?- Zapytał.
- Nie muszę wracać.- Odpowiedziałam.
- Harry coś nie tak powiedział?- Zapytał.
- Nie po prostu zapomniałam, że rodzice będą dzwonić, a telefon zostawiłam w domu.- Odpowiedziałam kłamiąc.
- No dobrze. Pozdrów ich ode mnie.
- Jasne.-Powiedziałam.- Pożegnałam się z nim i wyszłam z ich domu. On nic nie rozumię. Szłam cała zapłakana, ale doszłam do domu. Rzuciłam się łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę. Postanowiłam wziąć to cholerstwo co nie daję mi żyć od kilku lat.






*Oczami Nialla*
Wyszła, a Lou zaraz wrócił do salonu. Po chwili z kuchni wyszedł Harry.
- Co jej powiedziałeś?- Zapytał Louis.
- Nic.- Odpowiedział trochę zdenerwowany.
- Jak byś jej nic nie powiedział to by tak ni wybiegła.- Powiedział.
- Lou może faktycznie do niej rodzice będą dzwonić.- Powiedziała El.
- Oby.- Odpowiedział.
- Dobra ja już muszę iść Niall.- Powiedziała nagle Viola.
- No okej. Odprowadzę cię trochę.- Powiedziałem wstając z miejsca.- Nie długo wrócę.- Powiedziałem do przyjaciół i poszedłem trochę odprowadzić Viole.
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś.- Powiedziała.
- Nie ma za co. Muszę już iść.- Odpowiedziałem, a ona mnie pocałowała. Po chwili się jednak odsunęła.
- Przepraszam.- Powiedziała.- Ja już pójdę.- Dodała i znikła w drzwiach. Ja zaczęłam wracać do domu, ale zorientowałem się, że jestem blisko zamieszkania Hope. Postanowiłem iść do niej. Po kilku minutach byłem na miejscu. Wszedłem do kamienicy, w której mieszkała, a po chwili byłem pod jej drzwiami. Pukałem, dzwoniłem, ale to nic nie dawało. Gdy już chciałem iść z drzwi obok wyszła sąsiadka.
- Niech się pan tak nie dobija.- Powiedziała.- Nie ma jej.- Dodała po chwili.
- A nie wie pani gdzie ona mogła pójść?- Zapytałem.
- Była wystrojona więc może na jakąś zabawę.- Powiedziała.
- Dziękuję i dowiedzenia.- Odpowiedziałem i zszedłem ze schodów. Stałem trochę pod kamienicą i zastanawiałem się gdzie ona mogła pójść.







* Oczami Hope*
Postanowiłam pójść na jakąś zabawę. Choć gdy doszłam do kluby przeszło mi na to ochota. Więc został mi spacer po Londynie. Musiałam się uspokoić, ale w końcu musiałam wrócić do domu. Leniwie weszłam po schodach do swojego mieszkania. Otworzyłam drzwi i poszłam się od razu położyć. Zamknęłam oczy i zasnęła, ale mój sen nie trwał zbyt długo. Wróciły koszmary. Sięgnęłam telefon i chciałam zadzwonić do Haron'a, ale jednak nie mogłam. Odłożyłam telefon i usiadłam na łóżku. Zaczęłam płakać. Zaczęły się wspomnienia. To mnie powoli przerastało.


_______________________________________________________________
Więc z nudów napisałam rozdział 18. Więc postaram się rozdziały dodawać we środy i w niedzielę :)
Chciałabym wam osobiście złożyć świąteczne życzenia :)
Życzę wam zdrowych, spokojnych Świąt. Dużo prezentów pod choinkę.
Choć wiadomo, że prezenty nie są aż tak ważne. Liczy się rodzina :)
Życzę również spełniania waszych marzeń.
Życzę wszystkiego co dobre :)
Wesołych Świąt ;* ~Niewidzialna osoba dla Ciebie

Brak komentarzy: