czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział 24

* Oczami Hope*

Wstałam wcześnie rano. Szybko jednak się ubrałam i zrobiłam sobie śniadanie. Ciągle zastanawiałam się na propozycją Niall'a. Mogę z nimi polecieć załatwić sobie prochy i wrócić do Londynu. Nie złapią mnie. Robiłam to nie raz. Dam radę. Sięgnęłam telefon i wybrałam numer do Hazzy. Pierwszy sygnał nic. Drugi sygnał nic i tak po raz kolejny.
- Szlak by to trafił!- Krzyknęłam rozłączając się. Wybrałam numer do Niall'a. Pierwszy sygnał nic. Drugi nic. Dopiero odebrał po piątym sygnale.
* Rozmowa telefoniczna *
- Hallo?- Powiedział.
- Niall? Czy ta propozycja do Nowego Jorku nadal aktualna?- Spytałam.
- Tak raczej tak, a co lecisz z nami?- Zapytał.
- Prawdopodobnie tak. Ile kosztuję bilet?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- O bilet się nie martw. Lecimy już jutro.- Odpowiedział.
- No dobrze. To cześć.- Powiedziałam i chciałam się już rozłączyć, ale Niall zaczął coś mówić.
- Hope chcesz może porozmawiać?- Zapytał. W słuchawce było tylko słychać jakiś szum.
- Nie ma o czym.- Powiedziałam i się rozłączyłam.
* Koniec rozmowy *
Zaczęłam się pakować. Przyznam się, że się trochę bałam. Dawno tego nie robiłam, ale nałóg jest silniejszy niż zdrowy rozsądek

~*~

Obudziłam się i szybko się ubrałam. Wzięłam swoją walizkę i zeszłam na dół. Akurat gdy zeszłam czekało auto. Z samochodu wysiedli Lou i El. Przywitałam się tylko z dziewczyną bo nadal boję się kontaktu z jakim kol wiem mężczyzną. Bałam się. Kto na moim miejscy by się nie bał? Wsiadłam do auta. Na szczęście siedziałam obok Perrie. Nie chciałam abym siedziała obok któregoś z chłopaków. Na lotnisko dojechaliśmy w ciągu 30 minut. Poszliśmy nadać bagaże. Przeszliśmy te inne formalności i po chwili siedzieliśmy już w samolocie. Siedziałam obok starszej pani. Po 10 minutach wystartowaliśmy. Lot miał trwać około 7 godzin. Więc postanowiłam się przespać.

* Oczami Niall'a*

Z nią się coś dzieję. Wiem, że El wie o tym, ale nie może powiedzieć. Cieszę się również, że Harry nie usłyszał tamtej rozmowy. Było by krucho dla mnie. Spojrzałem na Hope, która spała. Chciałbym siedzieć obok niej i z nią porozmawiać. Zauważyłem również, że Lou wstaję. To dobry moment aby porozmawiać z El. Wstałem więc ze swojego miejsca i usiadłem na miejscu przyjaciela.
- El ja wiem, że coś wiesz na temat Hope.- Powiedziałem tak aby nikt tego nie słyszał.
- Co masz na myśli?- Zapytała udając, że nie wie.
- Wiesz coś czy nie?- Spytałem.

* Oczami El*

- Nie wiem o co ci chodzi.- Skłamałam mu. Przecież Hope mnie prosiła abym nikomu nie mówiła, że została zgwałcona.
- Na pewno nic nie wiesz?- Spytał się dla pewności.
- Nie Niall nic nie wiem.- Kłamałam jak mogłam.
- No dobrze.- Powiedział i wrócił na swoje miejsce. Po chwili przyszedł Lou i usiadł na swoim miejscu.
- Co chciał Niall?- Zapytał się mnie.
- A pytał się kiedy będzie jedzenie.- Po raz kolejny skłamał, ale tym razem swojego chłopaka. Mam nadzieję, że mi to wybaczy.

~*~
* Oczami Hope *


Obudziłam się jak lądowaliśmy. Byłam już zmęczona lotem i się ucieszyłam gdy samolot wylądował. Zaczęliśmy wychodzić z samolotu, a następnie odbierać bagaże. Następnie skierowaliśmy się do hotelu. Dowiedziałam się, że mam mieszkać z Harry'm. Z jednej strony się nie dziwie w końcu jesteśmy jakby parą. Weszłam do naszego pokoju i walizkę postawiłam koło szafy. Harry zrobił to samo.
- Kochanie co się stało, że się nie odzywałaś?- Zapytał obejmując mnie od tyłu. Mnie obleciał strach i się od niego odsunęłam.
- Zajęta byłam.- Odpowiedziałam chłodno.
- Mam tego dość!- Krzyknął nagle. Ze strachu aż podskoczyłam. Obróciłam się w jego kierunku i uważnie mu się przyglądałam.- Najpierw się nie odzywasz, a teraz jesteś dla mnie chłodna!- Unosił się jeszcze bardziej.- Może jeszcze powiedz, że mam się z tą wyprowadzić?!
- Ja...ja byłabym wdzięczna.- Powiedziałam nie śmiało. On zmierzył mnie wzrokiem i wziął swoją walizkę.
- Dobra!- Krzyknął i wyszedł trzaskając drzwiami. Momentalnie opadłam na łóżko i zaczęłam płakać. Jednak długo to nie trwało bo ktoś zapukał.
- Proszę.- Powiedziałam ocierając łzy. Do pokoju weszła El. Usiadła obok mnie i przytuliła.
- Dowiedział się?
- Nie. Nie potrafię tego powiedzieć. Chce o tym zapomnieć.- Odpowiedziałam płacząc. Dziewczyna siedziała do póki nie przestałam i aż się usnęłam. Dopiero wtedy poszła. 


______________________________________________________________
WAŻNE:
Słuchajcie mam do was sprawę. Obejrzycie ten filmik  KLIK
Bardzo was proszę. Wam to zajmie góra 2 minuty :D

piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 23

Rozdział 23
* Oczami Hope *
Od trzech dni mieszkam u El. Byłam też na policji, ale nic się nie da zrobić. Siedziałam w pokoju na parapecie. Jak to bywało w Anglii padał deszcz. Eleanor wyszła gdzieś z Lou, a ja siedziałam sama. W sumie samotność nie jest taka zła. Jest całkiem dobra. Po policzkach spływały mi łzy. Nie mogłam jeść, spać i bałam się gdzie kol wiek sama wyjść. Jak by to inni powiedzieli stałam się niewolnicą własnego życia. Usłyszałam nagle, że ktoś wchodzi do mieszkania. Podskoczyłam lekko ze strachu, ale po chwili się uspokoiłam bo nikt nie wiem, że tu mieszkam.
- Pewnie to El.- Powiedziałam sama do siebie po czym wstałam. Poszłam w stronę hałasu. Gdy otworzyłam drzwi od pokoju ujrzałam Niall'a. Zaskoczyłam się i to bardzo.
- Co ty tu robisz?- Zapytałam.
- Eleanor prosiła mnie abym coś przywiózł.- Odpowiedział.
- Kłamiesz.- Powiedziałam bez wahania.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo widzę.
- Dobra podsłuchałem rozmowę telefoniczną twoją i jej. Była w kuchni i rozmawiała z Tobą i się dowiedziałem, że tu jesteś.- Opowiedział mi.
- Dobra jak mi wyjaśniłeś to teraz możesz iść.- Powiedziałam poważnie.
- Chce się dowiedzieć co się stało.
- Nic. Nie twój interes. Okej?
- Martwię się.- Zaczął się zbliżać.
- Nie dotykaj mnie. Nie chce nikogo widzieć, a zawłaszcza ciebie.- Powiedziałam i weszłam z powrotem do pokoju. Położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w sufit. Po chwili do pokoju wszedł Niall. Obróciłam się do niego tyłem. On usiadł na łóżku i dotknął mojej dłoni. Ja od razu od skoczyłam od niego. Skuliłam się i zaczęłam płakać. Ja nie chce aby kto kol wiek mnie dotykał. Ja się nadal boję.
- Proszę wyjdź.- Powiedziałam błagalnym tonem. Niall wstał z łóżka i przy drzwiach się zatrzymał.
- Nie długo lecimy do Nowego Jorku i chcemy abyś leciała z nami. Zastanów się.- Pokiwałam tylko głową, że rozumiem.- A i Harry się o Ciebie martwi.- Powiedział i wyszedł. Dopiero teraz odetchnęłam z ulgą.

* Oczami Niall'a*

Wyszedłem z mieszkania El. Choć się zastanawiałem dlaczego nie wydusiłem z niej tego co się stało. Ja chce jej pomóc. Najpierw straciła rodziców, a później babcie. Ona dużo przeszła, ale jest coś więcej. Muszę się dowiedzieć. Może jej jakoś pomogę. Musiałem wrócić do domu bo powiedziałem, że idę tylko na chwile do Violi. W domu byłem w ciągu 30 minutach. Już na wstępie wiedziałem, że coś nie gra.
- Coś nie gra?- Zapytałem udając, że nic nie wiem.
- To ty nam powiedz o co chodzi. Dzwoniła Viola i się pytała czy do niej przyjdziesz.- Powiedział Liam. No tak kłamstwa nigdy mi nie wychodziły.
- Gdzie byłeś?- Spytał się Lou.
- Miałem do niej iść, ale zatrzymało mnie kilka fanek. Zrobiłem z nimi zdjęcia i dałem autografy.- Znów skłamałem.- Pójdę do siebie.- Dodałem i poszedłem szybko do siebie. Położyłem się na łóżko, ale długo samotnością się nie pocieszyłem. Do pokoju wszedł Liam.
- Teraz powiedz prawdę gdzie byłeś.- Powiedział poważnie. Postanowiłem mu powiedzieć.
- U Hope.- Odpowiedziałem.
- Wiesz gdzie ona jest? Przecież nie mam jej u siebie w domu.
- Podsłuchałem przez przypadek rozmowę El i Hope. Okazało się, że mieszka u niej.- Powiedziałem.
- Harry chyba powinien sie o tym dowiedzieć nie sądzisz?
- No tak znowu Harry.- Odpowiedziałem zły.
- Przecież to jego dziewczyna.- Po raz któryś ktoś mi musiał to uświadomić.
- Taa no wiem.
- Niall co się z tobą dzieję?- Spytał.
- Podoba mi się dziewczyna Harry'ego. Co ja mówię ja ją nawet kocham. Ona jest inna wyjątkowa. Powiedziała mi swój sekret. Ona mi zaufała.- Powiedziałem ze łzami w oczach.
- Niall, ale ona ciebie nie kocha. Bo po co miałaby być z Harry'm?- Powiedział.
- Ty nic nie wiesz. Ja wiem, że ona nic do niego nie czuję, ale chce się przekonać, że go kocha. Ja to czuję. Rozumiesz?! Wiem, że coś się stało. Lecz się boi, a ja nawet jej pomóc nie mogę. Strasznie się z tym czuję.- Powiedziałem.
- Niall...- Nic nie powiedział bo do pokoju wszedł Harry. Ja jak i Liam się przestraszyliśmy. Czy on słyszał naszą rozmowę?

* Oczami Hope *


Nie mogłam tu dłużej zostać. Zostawiła Eleanor liścik aby się nie martwiła. Spakowałam do swojej torby moje rzeczy, które u niej miałam. Musiałam wrócić do normalności, ale to jest jak na razie nie możliwe. Wyszłam z jej mieszkania zamykając je. Klucz zostawiłam w skrzynce i szybko wyszłam. Gdy szłam przez miasto byłam ostrożna. Bałam się, że znów to się powtórzy. Na szczęście bezpiecznie doszłam do siebie. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Plecak rzuciłam na sofę, a ja poszłam coś zjeść. No tak pusta lodówka. Nie miałam ochoty znów wychodzić więc zamówiłam pizze. W tym czasie co czekałam na jedzenie ja poszłam się wykąpać. Po 30 minutach dostarczono mi pizze. Gdy zjadłam poszłam się położyć, ale zamiast przyjemnego snu miałam koszmar. Szybko zerwałam się z łóżka i sięgnęłam prochy. To była ostatnia seria. Musiałam zdobyć narkotyki. Miałam jeszcze stare kontakty, ale to wiązało się z ryzykiem. Nich by to wszystko szlak trafił.





___________________________________________________________
Kochani mam nowego bloga, ale z imaginami.
Zajrzyjcie: http://jednokierunkowi-one-direction.blogspot.com/
Zostawcie po sobie ślad w formie komentarza.
Przeczytajcie również notkę pod 2 imaginem :)

niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 22

Rozdział 22
* Oczami Hope*

- Dobrze.- Odpowiedziałam. Postanowiłam chociaż część powiedzieć.- Więc...- Zaczęłam nie pewnie, ale po chwili przerwałam.
- Więc co?- Spytała. Czekała cierpliwie, ale ile ta cierpliwość może trwać?
- Nic już nic.- Stchórzyłam. Ona westchnęła i spojrzała na mnie.
- Możesz mi powiedzieć. Nie bój się nikomu nie powiem. Możesz mi zaufać.- Powiedziała, a do moich oczu napłynęły łzy.
- Chce być sama.- Powiedziałam. Dziewczyna wstała i chciała już wychodzić, ale przed drzwiami sie zatrzymała.
- Rozumiem.- Powiedziała. Otwierała już drzwi, a ja momentalnie się rozpłakałam na samo to wspomnienie.
- Nie rozumiem. Nic nie rozumiesz.- Powiedziałam, a ona wróciła do pokoju zamykając za sobą drzwi.- Ja... ja.. zostałam...- Znów przerwałam. Nie umiałam tego powiedzieć. Bałam sie, że mnie wyzwie od najgorszych, że powie sama tego chciałam.- Zostałam zgwałcona.- Powiedziałam w końcu i znów zaczęłam płakać jak małe dziecko. Ona momentalnie usiadła przy mnie i przytuliła.
- Jak to się stało?- Zapytała delikatnie.
- Wracałam w tej gali i..i..i.- Nie umiałam skończyć jednego zdania, ale ze brałam w sobie siły.- Wtedy pojawił się jakiś facet. Zaciągnął mnie gdzieś i..- Znów nie skończyłam. Wielka gula w gardle mi nie pozwalała.
- Nie kończ. Byłaś z tym na policji?- Spytała, a ja zaprzeczyłam kiwając głową.- Musimy iść.- Dodała.
- Co jeśli mi nie uwierzą.
- Coś się wymyśli.- Powiedziała.- Mówiłaś komuś to?
- Nie.- Odpowiedziała.- Nie chce aby ktoś się dowiedział.- Dodałam.
- Ale..- Nie pozwoliłam jej skończyć.
- Nie. Nie chce aby ktoś się o tym dowiedział.
- Dobrze jak wolisz, ale jak na razie zamieszkasz u mnie. Nie powinnaś mieszkać sama.- Powiedziała.

* Oczami Niall'a*

Siedzą już tam prawie godzinę. Martwię się o nią. Harry chodził nerwowo po pokoju, a ja siedziałem na kanapie.
- Najpierw nie odzywa się przez kilka dni, a teraz nie pozwala się dotknąć.- Powiedział Harry.
- Daj spokój. Chyba miała jakiś powód.- Powiedział Zayn.
- Ale mogła dać znak, że żyję.- Powiedział nerwowo.
- Chyba idą.- Powiedział Lou, a z góry zeszły dziewczyny.
- My już idziemy.- Powiedziała Eleanor.
- Co?! Gdzie?!- Spytał zdenerwowany Harry.
- Idziemy na zakupy.- Powiedziała Hope. Chodź wiedziałem, że kłamie. W jej czach było widać strach, smutek. Stało się coś złego.
- Przyjdziecie później?- Spytałem.
- Nie bardzo. Musimy zajrzeć w kilka miejsc.- Odpowiedziała Eleanor.
- No dobra. Widzimy się jutro?- Spytał Lou.
- Nie wiem jeszcze. Zadzwonię.- Odpowiedziała mu i wyszły.

* Oczami Harry'ego*
Dziewczyny wyszły, a my zostaliśmy.
- I dużo się dowiedziałem!- Krzyknąłem zły.
- Nie przesadzaj może nic się nie stało.- Powiedział Liam.
- Jasne. Na pewno coś się stało.- Powiedziałem.
- Nie ufasz jej?- Zapytał Zayn.
- Ufam, ale no martwię się o nią.- Powiedziałem.
- Przesadzasz. Może ma załamanie małe.- Powiedział Niall.
- Co masz na myśli?- Spytałem.
- Nie nic tak mi się powiedziało.- Odpowiedział wstając.
- O co ci chodziło. Co wiesz?
- Nic nie wiem.- Odpowiedział i poszedł do pokoju.
- On coś wie.- Powiedziałem.

- Harry przesadzasz. Wszystko i wszystkich podejrzewasz. Chciały sobie urządzić babski dzień.- Powiedział Lou.
- Taaa może masz rację.- Powiedziałem.- Pójdę przeprosić Niall'a.- Dodałem i poszedłem na górę. Skierowałem się do pokoju blondyna i zapukałem. Usłyszałem ciche proszę i wszedłem do środka.
- Słuchaj stary chciałbym cię przerosić. Zachowałem się jak kretyn najeżdżając na ciebie.- Powiedziałem.
- Nic się nie stało.- Powiedział.
- Nie powinienem tak robić, ale martwię się o nią.- Powiedziałem.
- Rozumiem.- Odpowiedział.
- Dzięki.- Powiedziałem i wyszedłem z pokoju. Od jakieś czasu Niall zachowuję się dziwnie. Nie rozmawia ze mną tak jak kiedyś. Można powiedzieć, że mnie unika. Chciałbym to wyjaśnić, ale nie mogę nigdy do niego zagadać bo mnie unika. Nic już nie rozumiem. 

niedziela, 5 stycznia 2014

Nominacja"The Versetil Blogger Awards"

Zasady nominacji:

- Musisz podziękować blogowi, który Cię nominował
- Następnie poinformować czytelników bloga. informuję was kochani czytelnicy, że dostałam
 nominację do The Versetile Blogger Awards
- Później ujawnić o sobie 7 faktów o sobie.
- Potem wypisać 11 blogów, które czytasz i twoim zdaniem zasługują na nominacje i poinformować

  ich o tym.

Jak widać zostałam nominowana do "The Versetil Blogger Awards". Nie wiem co mam powiedzieć bo jestem mile zaskoczona :)
Dziękuję autorce bloga: http://yoursure.blogspot.com/ za nominację :)

7 faktów o mnie:
1. Moją ulubioną piosenką jest " Diana"
2. W tym roku będę mieć 16 lat
3. Nie raz mam zboczone myśli, ale to rzadko
4. Napisałam do Niall'a na TT czy lubi bigos i mi nie odpowiedział xD
5. We wakacje byłam u babci :)
6. Razem z kuzynką na promenadzie krzyczałyśmy: " Potato"
7. Gdy jeździłam na rolkach z kuzynką to wywróciłam się dwa razy, ale pozbierałam się i jechałam dalej.

Blogi, które nominuję :

Jeszcze raz wielkie dzięki :)
PS: Zostałam również nominowana na moim drugim blogu ----------------> http://historia-milosci-zakazanej.blogspot.com/

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 21

Rozdział 21
Przez całą noc włóczyłam się po Londynie. Zgubiłam telefon, ale na szczęście miałam kluczę. Gdy dotarłam w swoim stanie do domu szybko weszłam pod prysznic. Chciałam zmyć jego dotyk i jego zapach. Nie chamiałam aby to się stało. Ten obrzydliwy koleś mnie zgwałcił i nikt mi nie chciał pomóc. Okręciłam kurek z ciepłą wodą, a po chwili zaczęłam na mnie lecieć strumień ciepłej wody. Zaczęły lecieć mi łzy. Usiadłam w brodziku i podkuliłam nogi.
- To nie może być prawda. To tylko zły sen.- Mówiłam sama do siebie, ale to okazało się rzeczywistością. Po długim czasie wyszłam pod prysznica. Ubrałam się i położyłam spać. Usnęłam dopiero jak wypłakałam prawie całe łzy.





* Oczami Niall'a*
Gdy się obudziłem nikt już nie spał. Wstałem jako ostatni. Zszedłem na dół gdzie byli wszyscy.
- Dzień Dobry wszystkim!- Krzyknąłem wchodząc do środka. Oni się za mnie spojrzeli i się zaczęli śmieć.
Ja jedynie dołączyłem do nich chodź sam nie wiedziałem dlaczego się śmieją.
- Zaraz do was dołączę muszę zadzwonić do Hope. Od wczoraj próbuję, ale nie odbiera.- Powiedział Harry i wyszedł z kuchni.
- Co na śniadanie?- Spytałem siadając przy stole.
- To co sobie zrobisz to będziesz jadł.- Powiedział Zayn.
- Dobra zjem na mieście Viola na mnie czeka.-Powiedziałem wstając, ale w przejściu zaczepił mnie Harry.
- Słuchaj mam prośbę. Mógłbyś podjechać do mieszkania Hope i zobaczyć czy jest w domu? Ja zbytnio nie mogę.- Powiedział zmieszany.
- Spoko.- Powiedziałem.- To jak będę wracał do Violi.- Dodałem i poszedłem na górę. Ubrałem się i wyszedłem. Jednak postanowiłem iść najpierw do Hope. Gdy doszedłem do jej mieszkania zapukałem, ale nikt nie odpowiadał.

* Oczami Hope*
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam więc z bezpiecznego łóżka w stronę drzwi. Idąc ciągle płakałam. Nie mogłam się pozbierać. Chciałam się schować. Doszłam do drzwi i przez wizjer zobaczyłam, że to Niall. Przez moment chciałam go wpuścić, ale nie umiałam. Patrzyłam na niego przez wizjer, a on się dobijał. W końcu wyszła sąsiadka obok i o czymś rozmawiali. Widziałam jak kręci głową i wróciła do mieszkania. Blondyn jeszcze poczekał aż  
w końcu sam poszedł. Ja odetchnęłam z ulgą i znów zaczęłam płakać. Oparłam się o drzwi i sunęłam się po nich. Po około 10 minutach coś we mnie pękło. Wstałam i  wzięłam do ręki wazon co stał po lewej stronie. Z całej siły go stłukłam o ziemie.
- Cholera!- Krzyknęłam i zaczęłam zbierać szkoło. Wyrzuciłam je do śmietnika i sama wróciłam do pokoju. Z szafy wyjęłam resztki białego proszku. Szybko go zażyłam. Poczułam, że zaczął działać.




* Oczami Niall'a*
Wróciłem do mieszkania i przy drzwiach przywitał mnie Harry.
- Byłeś u niej?- Spytał.
- Byłem, ale nic. Nawet sąsiadka jej nie wiedziała.- Powiedziałem, a on posmutniał. Sam byłem ciekawa co z nią się stało. Czułem, że wszystkiego mi wtedy nie powiedziałam.
- Co się z nią dzieję?- Zapytał sie mnie Harry, aleja jedynie westchnąłem.
- Znajdzie się. Zawsze możesz iść na policje.- Odpowiedziałem.
- I co powiem? Proszę szukać mojej dziewczyny, która znikła jak kamień w wodzie. Bo nie mogłem jej odprowadzić bo miałem galę?- Zapytał.
- Może pojechała do rodziny.
- To by przynajmniej ten telefon by odebrała.- Powiedział. Ja go minąłem i poszedłem do siebie. Miałem nadzieję, że nic jej nie jest i nie długo się pojawi.

* 5 dni później oczami Hope*
Nie dawałam znaku życia. Musiałam wyjść do ludzi aby przyjaciele się nie martwili. Tak bardzo się bałam. Tak bardzo tego nie chciałam. Wstałam z łóżka i ubrałam się w dres. Wyszłam zamykając za sobą drzwi. Gdy szłam przez Londyn miałam wrażenie, że ludzie wiedzą co się stało. Myślałam, że się ze mnie śmieją i plotkują. Po moim policzku spłynęła łza. W połowie drogi chciałam zawrócić i się schować, ale musiałam powiedzieć przyjaciołom, że jest wszystko dobrze i muszę wyjechać. Za bardzo bałam się tego miejsca. W końcu doszłam do domu przyjaciół. Zapukałam nie pewnie w drzwi. Nie czekałam długo bo pojawiła się za nimi Sophie. Uśmiechnęła się na mój widok.
- Wejdź. Wszyscy się ucieszą, że jesteś. Co z tobą było?- Spytała, Ja jednak nie odpowiedziałam, a weszłam do salonu. Na kanapie siedziała Perrie i Eleanor. Obie się uśmiechnęły. Ja jednak nie potrafiłam.
- Chłopaki zobaczcie kto d nas zawitał!- Krzyknęłam Eleanor.
- Proszę nie krzycz.- Powiedziałam, ale niestety za późno. Bo z kuchni i z góry pojawili się chłopaki.
- Jesteś cała i zdrowa.- Powiedział Lou uśmiechnięty.
- W końcu kochanie dzwoniłem do ciebie chyba z kilka tysięcy razy.- Powiedział zbliżając się do mnie.
- Nie dotykaj mnie!- Krzyknęłam na niego na co cała reszta się zdziwiła.- Nie dotykaj.- Dodałam spokojnie. On jednak ponowił próbę.- Mówiłam nie zbliżaj się do mnie!- Uniosłam głos. Poszłam do Eleanor i się za nią schowałam.
- Co się stało?- Spytał się loczek.
- Nie ważne.- Powiedziałam.- Muszę wyjechać.- Dodałam szybko.
- Co?! Na ile?!- Spytał Harry unosząc lekko głos.
- Na kilka dni tak?- Spytał spokojnie Lou.
- Nie.- Odpowiedziałam.- Na zawsze.- Dodałam.
- Nie możesz wyjechać.- Powiedział Harry.- Co będzie z nami?
- Ja.. ja nie wiem.- Odpowiedziałam przerywając. On znów chciał podejść i mnie przytulić.- Nie dotykaj mnie!- Krzyknęłam przerażona i puściły mnie emocję. Zaczęłam płakać.
- Co się stało? Powiesz nam?- Spytała się Sophie. Ja zaprzeczyłam kiwając głową.
- A mi?- Spytała Eleanor.
- Ja.. ja nie potrafię.- Odpowiedziałam. Dziewczyna Lou mnie przytuliła.
- Mi możesz wszystko powiedzieć.
- Boję się.- Powiedziałam szlochając. Nie wiedziałam co robić. Nie wiedziałam czy mam jej zaufać. Nic nie wiedziałam.
- Chodź do kuchni napijesz się wody i pójdziemy porozmawiać na osobności. Okej?- Spytała.
- Dobrze spróbuję.- Odpowiedziałam i skierowałyśmy się do kuchni. Usiadłam przy stole, a dziewczyna nalała mi wody. Wzięłam kilka łyków.
- Zaraz wrócę.- Powiedziała i wyszła z pomieszczenia, a ja zostałam sama. Zamknęłam na chwile oczy aby się spróbować uspokoić, ale za każdym razem pojawiał mi się ten obraz. Znów zaczęłam płakać. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do kuchni. Obejrzałam się, a okazało się, że to Niall. Usiadł na przeciwko mnie i wpatrywał się we mnie.
- Odejdź.- Powiedziałam spokojnie.
- Co się stało?- Zapytał, ale ja milczałam. Chciał dotknąć moich rąk, które leżały na stole. Lecz je zabrałam.
- Nie dotykaj mnie. Nie patrz tak na mnie. Nie mów do mnie. A najlepiej będzie jak wyjdziesz.- Powiedziałam ze spokojem choć tak naprawdę chciałam krzyczeć.
- Ale..- Nie skończył.
- Nie słyszałeś?!- Tym razem uniosłam głos. Do kuchni weszła Eleanor.
- Chodź Hope.- Powiedziała do mnie. Ja posłusznie wstałam i skierowałyśmy się do czyjegoś pokoju.- Opowiesz mi?- Spytała gdy byliśmy już w środku. Patrzyłam na nią, a ona czekała. Czekała cierpliwie aż coś powiem. Na szczęście czekała bo nie wiedziałam czy mam w ogóle to zacząć.
- Hope jak się wygadasz będzie lepie.- Powiedziała.
- Dobrze.- Odpowiedziałam. Postanowiłam chociaż część powiedzieć.- Więc...




______________________________________________________
I co sądzicie? Jeszcze te specjalne zakończenie xD
Czy może być taka wielkość czcionki? Jak tak to piszcie :D
Długo myślałam nad zakończeniem tego rozdziały i nie wiedziałam czy napisać jak opowiadania czy nie.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :)