Rozdział 12
Do namiotu poszłam dość późno. Gdy się położyłam od razy zasnęłam. Nad ranem obudziły mnie wrzaski chłopaków. Leniwie otwarłam powieki i wyjrzałam z namiotu. Zauważyłam, że leją się wodą z butelki.
- Nie może cie bawić się trochę ciszej?- Zapytałam ziewając.
- Przepraszamy cie Hope.- Powiedział Lou, a po chwili oblał go Zayn. Ja jedynie przewróciłam oczami i wróciłam do namiotu. Przebrałam się i wyszłam do nich.
- Co na śniadanie?- Zapytał się Niall.
- Coś się wymyśli.- Uśmiechnął się Lou do mnie.
- Aaa czyli jak mam zrobić śniadanie?- Zapytałam dla pewności, a on pokiwał głową.- Leń.- Mruknęłam pod nosem i usiadłam na drewnianej ławce, a on przyniósł mi jakieś produkty. Zrobiłam kilka kanapek i zawołałam chłopaków.
- A ty nie jesz?- Zapytał się Harry.
- Nie jestem głodna.- Powiedziałam i wróciłam do namiotu. Położyłam się i przykrywałam się śpiworem. Zaczęłam wspominać te chwile spędzone z rodzicami na takich biwakach.
"- Tato nauczysz mnie rozpalać ognisko?- Spytałam się mojego taty.
- Jasne chodź.- Powiedział i zaczął mi pokazywać"
Wspominałam bym dalej, ale do namiotu wszedł Harry.
- Kiedy wracamy?- Zapytałam.
- Dziś wieczorem.- Odpowiedział siadając obok mnie.- A co stęskniłaś się za domem?- Zapytał.
- Można tak powiedzieć.- Powiedziałam i znów się przekryłam śpiworem.
- A co z tą naszą kolacją?- Zapytał się.
- Nie wiem jeszcze.- Odpowiedziałam.
- Aha.- Powiedział i poczułam, że wstaję.
- Nie zrozum mnie źle, ale daj mi jeszcze czas.- Powiedziałam, ale on nic nie powiedział tylko wyszedł. Posiedziałam jeszcze trochę w namiocie i wyszłam na powietrze. Usiadłam przy drewnianym stole i zaczęłam się bawić jakimś papierkiem. Po chwili dosiadł się do mnie Niall. Usiadł na przeciwko mnie.
- Coś cię gryzie?- Zapytał.
- Nie.- Odpowiedziałam i spojrzałam na niego.
- Widać.- Powiedział.
- Ehh.- Spojrzałam w jego oczy.- Harry chce się ze mną umówić.- Powiedziałam na jednym oddechu.
- To chyba dobrze.- Odpowiedział trochę zmieszany.
- Nie wiem.- Powiedziałam wzruszając przy tym ramionami.
- Wiesz wybór należy do ciebie.- Złapał mnie za rękę, a mi serce przyśpieszyło. Spojrzałam znów mu w oczy, a on w moje. Uśmiechnęłam się lekko i on też. Można powiedzieć, że dla mnie cały świat przestał istnieć.
- Idziecie z nami nad jezioro?- Zapytał się Liam, a my się od siebie oderwaliśmy.
- Ymm tak.- Odpowiedział zmieszany blondyn.- A ty Hope?- Zapytał się mnie.
- Mogę iść.- Odpowiedziałam wstając.
Do namiotu poszłam dość późno. Gdy się położyłam od razy zasnęłam. Nad ranem obudziły mnie wrzaski chłopaków. Leniwie otwarłam powieki i wyjrzałam z namiotu. Zauważyłam, że leją się wodą z butelki.
- Nie może cie bawić się trochę ciszej?- Zapytałam ziewając.
- Przepraszamy cie Hope.- Powiedział Lou, a po chwili oblał go Zayn. Ja jedynie przewróciłam oczami i wróciłam do namiotu. Przebrałam się i wyszłam do nich.
- Co na śniadanie?- Zapytał się Niall.
- Coś się wymyśli.- Uśmiechnął się Lou do mnie.
- Aaa czyli jak mam zrobić śniadanie?- Zapytałam dla pewności, a on pokiwał głową.- Leń.- Mruknęłam pod nosem i usiadłam na drewnianej ławce, a on przyniósł mi jakieś produkty. Zrobiłam kilka kanapek i zawołałam chłopaków.
- A ty nie jesz?- Zapytał się Harry.
- Nie jestem głodna.- Powiedziałam i wróciłam do namiotu. Położyłam się i przykrywałam się śpiworem. Zaczęłam wspominać te chwile spędzone z rodzicami na takich biwakach.
"- Tato nauczysz mnie rozpalać ognisko?- Spytałam się mojego taty.
- Jasne chodź.- Powiedział i zaczął mi pokazywać"
Wspominałam bym dalej, ale do namiotu wszedł Harry.
- Kiedy wracamy?- Zapytałam.
- Dziś wieczorem.- Odpowiedział siadając obok mnie.- A co stęskniłaś się za domem?- Zapytał.
- Można tak powiedzieć.- Powiedziałam i znów się przekryłam śpiworem.
- A co z tą naszą kolacją?- Zapytał się.
- Nie wiem jeszcze.- Odpowiedziałam.
- Aha.- Powiedział i poczułam, że wstaję.
- Nie zrozum mnie źle, ale daj mi jeszcze czas.- Powiedziałam, ale on nic nie powiedział tylko wyszedł. Posiedziałam jeszcze trochę w namiocie i wyszłam na powietrze. Usiadłam przy drewnianym stole i zaczęłam się bawić jakimś papierkiem. Po chwili dosiadł się do mnie Niall. Usiadł na przeciwko mnie.
- Coś cię gryzie?- Zapytał.
- Nie.- Odpowiedziałam i spojrzałam na niego.
- Widać.- Powiedział.
- Ehh.- Spojrzałam w jego oczy.- Harry chce się ze mną umówić.- Powiedziałam na jednym oddechu.
- To chyba dobrze.- Odpowiedział trochę zmieszany.
- Nie wiem.- Powiedziałam wzruszając przy tym ramionami.
- Wiesz wybór należy do ciebie.- Złapał mnie za rękę, a mi serce przyśpieszyło. Spojrzałam znów mu w oczy, a on w moje. Uśmiechnęłam się lekko i on też. Można powiedzieć, że dla mnie cały świat przestał istnieć.
- Idziecie z nami nad jezioro?- Zapytał się Liam, a my się od siebie oderwaliśmy.
- Ymm tak.- Odpowiedział zmieszany blondyn.- A ty Hope?- Zapytał się mnie.
- Mogę iść.- Odpowiedziałam wstając.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
______________________________________________________
Kochani głosujcie w ankietach obok. Gdy ankieta się skończy dodam odpowiednią notkę na ten temat. Liczę na wsze komentarze :) A i jeszcze jedno czy ten blog ma mieć 2 część czy jedną ?
______________________________________________________
Kochani głosujcie w ankietach obok. Gdy ankieta się skończy dodam odpowiednią notkę na ten temat. Liczę na wsze komentarze :) A i jeszcze jedno czy ten blog ma mieć 2 część czy jedną ?
6 komentarzy:
Wspaniały *u* Ciekawi mnie kogo Hope wybierze (jeśli kogoś wybierze) : D Czekam na nn i życzę weny : ***
nie moge sie doczekac nastepnego rozdziału ! Czekam niecierpliwie nn. :3
Super :)
Ectra! Czekam na nexxt :D
Ectra! Czekam na nexxt :D
świetny :)
mam nadzieję że nowy rozdział pojawi się niebawem :D
Prześlij komentarz