Kochani jestem na tym blogu współautorką i jeśli macie czas oraz ochotę to przeczytajcie i zostawcie komentarz :) Więc "Dwa życia, dwie miłości, jeden cel.." Serdecznie was zapraszam :)
CZYTASZ - KOMENTUJESZ
+ NOTKA POD ROZDZIAŁEM ;)
+ NOTKA POD ROZDZIAŁEM ;)
Rozdział 13
Poszliśmy nad jezioro. Chłopaki od razu pobiegli do wody. Ja wolałam zostać na brzegu i im się przyglądać. Świetnie się bawili.
- Chodź do nas !- Krzyknął Lou.
- Wole nie!- Od krzyknęłam, a po chwili oni zaczęli się naradzać. Zaczęłam się ich obawiać, a moje obawy były słuszne. Zaczęli wychodzić z wody i poczułam, że trzeba uciekać. Zerwałam się na równe nogi i zaczęłam uciekać. Obejrzałam się za siebie, a oni mnie gonili. Postanowiłam się schować za drzewem i być cicho.
- Chyba się udało.- Powiedziałam cicho sama do siebie. Poczułam ciepły oddech na swojej szyi.
- Chyba jednak nie.- Obejrzałam sie i zobaczyłam uśmiechniętego blondyna.
- Nie Niall proszę nie.- Zaczęłam go prosić.- Nie wydaj mnie.- Spojrzałam na niego.
- Zastanowię się.- Powiedziałam odchodząc trochę do tytlu.- To będzie nasza tajemnica.- Zaśmiał się i poszedł. Odetchnęłam z ulgą i wyjrzałam zza drzewo. Znów byli w wodzie. Wyszłam z kryjówki i znów usiadłam na brzegu. Śmiali się, wygłupiali się i miło spędzali czas. Sama się uśmiechnęłam pod nosem. Położyłam się na ręczniku i zamknęłam oczy. Wsłuchałam sie w śmiechy chłopaków, ale po chwili poczułam wodę na sobie. Otworzyłam oczy i ujrzałam rozbawionych chłopaków śmiejących się w niebogłosy.
- Bardzo śmieszne.- Powiedziałam spokojnie.
- Tak.- Powiedzieli równo. Wstałam i poszłam w stronę obozu.
- A ty gdzie?- Zapytał się Lou.- Chyba się nie obraziłaś?- Zapytał.
- Idę się przebrać!- Krzyknęłam i przyśpieszyłam kroku. Przy namiotach znalazłam cię w ciągu kilku minutach. Postanowiłam się przebrać i coś zjeść. Gdy się przebrałam poszłam zrobić coś do jedzenia. Usiadłam więc przy stole i zaczęłam robić sobie kanapki. Lecz nagle poczułam, że ktoś mnie od tyłu obejmuję. Podskoczyłam. Bałam się, że mogli mnie znaleźć. Nie chce wracać do Kanady. Spojrzałam za siebie.
- Nie bój się.- Powiedział Harry.
-Wystraszyłeś mnie.- Powiedziałam już nie co spokojnie.
- Przepraszam.- Powiedział.- Zaraz będziemy jechać.- Dodał i mnie ucałował w policzek.
- Dobrze.- Odpowiedziałam i się lekko uśmiechnęłam. Gdy Harry poszedł do namiotu rozejrzałam się wkoło siebie aby się upewnić czy nikt tego nie widział. Zauważyłam blondyna wpatrującego się we mnie. Można stwierdzić, że to widział. Uśmiechnęłam się do niego, ale on jedynie się odwrócił.
- Brawo Hope brawo.- Powiedziałam sama do siebie i wzięłam gruz kanapki.- Mogłaś zostać w tej cholernej Kanadzie.- Dodałam. Gdy zjadłam poszłam do namiotu aby zwinąć śpiwór i włożyłam do plecaka. Gotowy plecak wystawiłam na dwór. Usiadłam znów przy stole i wyjęłam telefon. Od jakiegoś czasu jest cisza. Może to i dobrze lub to jest cisza przed burzą. Chłopaki zaczęli składać namioty. Zajęło im to może z 30 minut. Gdy posprzątaliśmy po sobie wsiedliśmy do auta i wróciliśmy do miasta. Lou zatrzymał się przed moim domem.
- Dziękuję wam za miły biwak.- Uśmiechnęłam się i wysiadłam z auta. Za mną wysiadł Harry.
- Czekaj podam ci plecak.- Zaproponował.
- Dobrze.- Zgodziłam się. Wyjął z bagażnika i mi podał.
- A co z tą kolacją?- Znów zapytał. Spojrzałam na Niall'a który chyba to słyszał.
- Ehh. Mogę dać ci znać jutro? Jestem zmęczona.- Powiedziałam, a on się uśmiechnął.
- No dobra.- Powiedział.- To pa.- Dodał i mnie pocałował mnie lekko w usta. Odsunął się ode mnie i się uśmiechnął.
- Pa.- Odpowiedziałam mijając go i poszłam do domu. Plecakiem rzuciłam gdzieś w kąt i poszłam się wykąpać. Po kąpieli od razu poszłam się położyć, ale nie mogłam zasnąć. Ciągle myślałam o nim.
______________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo. Chciałam już napisać tydzień temu, ale przyszła do mnie koleżanka i nie mogła. W rogu dodałam nową ankietę: " Z kim ma być następny blog " Na razie są 3 głosu, ale mam nadzieję, że to się zmieni.Gdy skończą się ankiety dodam posta na ten temat :) Wgl piszcie czy podoba wam się pomysł z nowym blogiem :) I czy będziecie go czytać :)
Poszliśmy nad jezioro. Chłopaki od razu pobiegli do wody. Ja wolałam zostać na brzegu i im się przyglądać. Świetnie się bawili.
- Chodź do nas !- Krzyknął Lou.
- Wole nie!- Od krzyknęłam, a po chwili oni zaczęli się naradzać. Zaczęłam się ich obawiać, a moje obawy były słuszne. Zaczęli wychodzić z wody i poczułam, że trzeba uciekać. Zerwałam się na równe nogi i zaczęłam uciekać. Obejrzałam się za siebie, a oni mnie gonili. Postanowiłam się schować za drzewem i być cicho.
- Chyba się udało.- Powiedziałam cicho sama do siebie. Poczułam ciepły oddech na swojej szyi.
- Chyba jednak nie.- Obejrzałam sie i zobaczyłam uśmiechniętego blondyna.
- Nie Niall proszę nie.- Zaczęłam go prosić.- Nie wydaj mnie.- Spojrzałam na niego.
- Zastanowię się.- Powiedziałam odchodząc trochę do tytlu.- To będzie nasza tajemnica.- Zaśmiał się i poszedł. Odetchnęłam z ulgą i wyjrzałam zza drzewo. Znów byli w wodzie. Wyszłam z kryjówki i znów usiadłam na brzegu. Śmiali się, wygłupiali się i miło spędzali czas. Sama się uśmiechnęłam pod nosem. Położyłam się na ręczniku i zamknęłam oczy. Wsłuchałam sie w śmiechy chłopaków, ale po chwili poczułam wodę na sobie. Otworzyłam oczy i ujrzałam rozbawionych chłopaków śmiejących się w niebogłosy.
- Bardzo śmieszne.- Powiedziałam spokojnie.
- Tak.- Powiedzieli równo. Wstałam i poszłam w stronę obozu.
- A ty gdzie?- Zapytał się Lou.- Chyba się nie obraziłaś?- Zapytał.
- Idę się przebrać!- Krzyknęłam i przyśpieszyłam kroku. Przy namiotach znalazłam cię w ciągu kilku minutach. Postanowiłam się przebrać i coś zjeść. Gdy się przebrałam poszłam zrobić coś do jedzenia. Usiadłam więc przy stole i zaczęłam robić sobie kanapki. Lecz nagle poczułam, że ktoś mnie od tyłu obejmuję. Podskoczyłam. Bałam się, że mogli mnie znaleźć. Nie chce wracać do Kanady. Spojrzałam za siebie.
- Nie bój się.- Powiedział Harry.
-Wystraszyłeś mnie.- Powiedziałam już nie co spokojnie.
- Przepraszam.- Powiedział.- Zaraz będziemy jechać.- Dodał i mnie ucałował w policzek.
- Dobrze.- Odpowiedziałam i się lekko uśmiechnęłam. Gdy Harry poszedł do namiotu rozejrzałam się wkoło siebie aby się upewnić czy nikt tego nie widział. Zauważyłam blondyna wpatrującego się we mnie. Można stwierdzić, że to widział. Uśmiechnęłam się do niego, ale on jedynie się odwrócił.
- Brawo Hope brawo.- Powiedziałam sama do siebie i wzięłam gruz kanapki.- Mogłaś zostać w tej cholernej Kanadzie.- Dodałam. Gdy zjadłam poszłam do namiotu aby zwinąć śpiwór i włożyłam do plecaka. Gotowy plecak wystawiłam na dwór. Usiadłam znów przy stole i wyjęłam telefon. Od jakiegoś czasu jest cisza. Może to i dobrze lub to jest cisza przed burzą. Chłopaki zaczęli składać namioty. Zajęło im to może z 30 minut. Gdy posprzątaliśmy po sobie wsiedliśmy do auta i wróciliśmy do miasta. Lou zatrzymał się przed moim domem.
- Dziękuję wam za miły biwak.- Uśmiechnęłam się i wysiadłam z auta. Za mną wysiadł Harry.
- Czekaj podam ci plecak.- Zaproponował.
- Dobrze.- Zgodziłam się. Wyjął z bagażnika i mi podał.
- A co z tą kolacją?- Znów zapytał. Spojrzałam na Niall'a który chyba to słyszał.
- Ehh. Mogę dać ci znać jutro? Jestem zmęczona.- Powiedziałam, a on się uśmiechnął.
- No dobra.- Powiedział.- To pa.- Dodał i mnie pocałował mnie lekko w usta. Odsunął się ode mnie i się uśmiechnął.
- Pa.- Odpowiedziałam mijając go i poszłam do domu. Plecakiem rzuciłam gdzieś w kąt i poszłam się wykąpać. Po kąpieli od razu poszłam się położyć, ale nie mogłam zasnąć. Ciągle myślałam o nim.
______________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo. Chciałam już napisać tydzień temu, ale przyszła do mnie koleżanka i nie mogła. W rogu dodałam nową ankietę: " Z kim ma być następny blog " Na razie są 3 głosu, ale mam nadzieję, że to się zmieni.Gdy skończą się ankiety dodam posta na ten temat :) Wgl piszcie czy podoba wam się pomysł z nowym blogiem :) I czy będziecie go czytać :)
1 komentarz:
świetny rozdział mam nadzieje że Hope będzie z Niallem<3 kocham tego bloga:)
Prześlij komentarz