sobota, 5 października 2013

Rozdział 9

Kochani jestem na tym blogu współautorką i jeśli macie czas oraz ochotę to przeczytajcie i zostawcie komentarz :) Więc "Dwa życia, dwie miłości, jeden cel.." Serdecznie was zapraszam :)
Zapraszam również do polubienia stronki: " Kiedy ktoś mówi gołąb, ja myślę Kevin "

Rozdział 9

Siedziałam na kanapie i płakałam. Kiedy mi to wszystko da mi święty spokój? Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko podbiegłam do drzwi aby je otworzyć. Za nimi stał ubrany w dres i z rozczochranymi włosami blondyn. On ledwo zdołał wejść do domu zamykając za sobą drzwi, a ja do niego się przytuliłam. Próbował
mnie uspokoić i się dowiedzieć co mi się śni, ale ja nie chciałam mówić. Chciałam aby mnie przytulał i mówił, że wszystko będzie dobrze.   
- Hope już jestem przy tobie.- Mówił czule Niall, ale to nic nie dawało. Usiedliśmy na sofie. On cały czas próbował mnie uspokoić, ale to nic nie dawało. Lecz w pewnym momencie usnęłam. Poczucie tego, że ktoś przy mnie jest dało mi spokój. Obudziłam się mocno wtulona w chłopaka. On nie spał.
- Przepraszam.- Powiedziałam cicho.
- Za co?- Spytał zaskoczony.
- Za to, że prze ze mnie w środku nocy musiałeś do mnie przyjechać.- Oparłam się o sofę.
- Gdybym nie chciał przyjechać to bym ci nie powiedział, że raz będę.- Powiedział łapiąc moją rękę. Moje serce przyśpieszyło i czułam rumieńce na swoich policzkach.
- Dziękuję.- Tylko tyle zdołałam odpowiedzieć.
- Nie masz za co.- Powiedział wstając.- Ja już może będę lecieć.
- A.. a może zostaniesz na śniadaniu?- Spytałam patrząc na chłopaka.
- Jeśli tego chcesz.- Uśmiechnął się szeroko, a ja pokiwałam głową. Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni. Zaczęłam robić jajecznicę ze szczypiorkiem i z pomidorami. Do kuchni przyszedł blondyn.- Pomóc ci w czymś?- Spytał.
- Jeśli możesz wyjmij talerze i sztuce.- Powiedziałam nie przerywając czynności, którą właśnie wykonuję. Chłopak wyjął dwa talerze i po widelcu. Nałożyłam nam jajecznicy na talerzu i posmarowałam chleb masłem.
- Smacznego.- Powiedział blondyn uśmiechając się.
- Dziękuję i wzajemnie.- Odpowiedziałam.
- Uśmiechnij się.- Powiedział chłopak. Wykonałam jego prośbę.
- Lepiej?- Spytała.
- O wiele. Co ci się śniło w nocy?- Zapytał z troską w głosie.
- Nie ważne. Nie lubię o tym mówić.- Powiedziałam.
- Ale może ci..- Nie skończył.
- To nic nie da. Przynajmniej mi to nie pomaga.- Powiedziałam patrząc na chłopaka, który też mi się z uwagą przygląda.
- Próbowałaś?- Zapytał.
- Nie.- Odpowiedziałam krótko.
- No właśnie, ale widzę, że nie chcesz o tym mówić. Lecz jeśli będziesz potrzebować rozmowy możesz na mnie liczyć.- Chwycił moją dłoń, a ja się lekko uśmiechnęłam.
- Dziękuję.- Odpowiedziałam.
- To ja dziękuję za pyszne śniadanie, ale muszę już jechać.- Powiedział wstając.- Do zobaczenia.- Ucałował mnie w policzek i poszedł.
" - Pa córeczko.- Powiedziała moja mama żegnając się ze mną.
- Kiedy wrócicie?- Spytałam oburzona.
- Za kilka dni będziemy znów. Zostajesz z babcią.- Uśmiechnęła się ciepło, a wtedy do pokoju wszedł tata.
- Musimy już jechać Hope. Kochamy cię.- Powiedział, a mam ucałowała mnie w czoło i wyszli.."
Taka właśnie myśl przeszłą mi przez głowę. Chciałam aby teraz ktoś przy mnie był.
_________________________________________________________
Bardzo was przepraszam, że tak długo go pisałam, ale w końcu wzięła mnie wena. Mam nadzieję, że rozdział 10 pojawi się szybciej niż ten. Zapraszam do komentowania i wyrażenie swojej opinii. Liczę na wasze komentarze :) Jeśli macie jakieś pytania możecie je kierować do zakładki bohaterowie lub Pytania, a ja z chęcią na nie odpowiem :) Życzę wam miłego wieczoru :)


5 komentarzy:

Taka Sobie Ja pisze...

Super. Mam nadzieję, że szybko będzie next :)

Unknown pisze...

Wspaniały <3 Szybko najdzie się wena "Ja to czuję, ja to wiem..." :D

Anonimowy pisze...

Super czekam na nexta

Anonimowy pisze...

Dalej i to teraz <333

Taka Sobie Ja pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.