Rozdział 11
Czekałam na chłopaków przed blokiem mieszkalnym. Zastanawiałam się czy dobrze robie jadąc tam. Lecz moje myśli zagłuszył dźwięk trąbienia. Spojrzałam przed siebie, a przed autem stał uśmiechnięty Louis. Podeszłam do niego z plecakiem.
- Hej.- Przywitał się ze mną.- Cieszę się, że się zgodziłaś.- Dodał.
- Hej. A miałam inne wyjście?- Zapytałam, ale on się uśmiechnął. Wziął ode mnie plecak, a ja weszłam do auta.
- Hej.- Przywitali się.
- Cześć.- Odpowiedziałam, a do auta wszedł Lou.
- To jedziemy.- Powiedział i ruszyliśmy.
- Jak będziemy spać?- Zapytałam się.
- No więc każdy ma swój namiot.- Odpowiedział Liam.
- A ja?- Spytałam.- Powiedzieliście mi dzień przed wyjazdem.- Dodałam.
- Możesz spać ze mną.- Uśmiechnął się Harry. Ja jedynie przewróciłam oczami.
- I mamy rozwiązanie.- Powiedział Zayn.
- Niech będzie.- Odpowiedziałam i kątem oka spojrzałam na Niall'a. Raczej nie był z tego zadowolony, ale nie dał to po sobie poznać. Po jakiś 3 godzinach drogi dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z auta i wzięłam głęboki wdech. Można pomyśleć nawet, że tego mi brakowało. Daleko od ludzi, od miasta i od problemów. Tylko ja i natura.
- Proszę.- Powiedział blondyn podając mi plecak.
- Dziękuję.- Odpowiedziałam.
- Musimy jeszcze dojść na miejsce.- Dodał i poszedł dalej. Ja poszłam z nimi. Chłopcy szli śmiali się i rozmawiali. Ja byłam skupiona nad dźwiękami natury, ale przez te hałasy nic prawie nie słyszałam. Po godzinnej wędrówce doszliśmy na miejsce. Oni zaczęli rozkładać namioty.
- Skoro Harry rozkłada namiot ja pójdę poszukać jakiegoś drewna na ognisko.- Powiedziałam do nich, ale oni byli zajęci swoją pracą. Więc poszłam w głąb lasu. Gdy szukałam chrustu usłyszałam, że ktoś się za mną skrada.
- Nie boisz się, że się zgubisz?- Zapytał mnie się dobrze znany głos.
- Nie.- Odpowiedziałam i się obróciłam do niego. Był to Niall.
- Daj pomogę ci.- Powiedział, a ja dałam mu chrust.
- Dziękuję, a Harry rozłożył już namiot?- Zapytałam z ciekawości.
- Jeszcze nie.- Powiedział.
- A ty?
- Też nie.- Powiedział uśmiechając się.- Zauważyłem, że się oddalasz i postanowiłem iść za Tobą.- Zbliżył się do mnie.
- Boisz się o mnie?- Zapytałam.
- Może.- Odpowiedział. Gdy zebraliśmy już odpowiednią ilość chrustu wróciliśmy do reszty. Niall odłożył drewno i zaczął rozkładać namiot. Ja ustawiałam odpowiedni kształt dla ogniska.
- Zayn podpalisz?- Spytałam się chłopaka, a on potwierdził. Ja w tym czasie poszłam włożyć swój plecak do namioty Harry'ego i mojego. Gdy wyszłam chłopaki już siedzieli przy ognisku. Dosiadłam się do nich.
- To może coś zaśpiewamy?- Zapytał się Liam.
- Czemu nie. Niall masz gitarę?- Zapytał się Lou.
- Mam. Poczekaj pójdę po nią.- Powiedział i poszedł. Po chwili wrócił do nas i zaczął grać. Śpiewali swoje piosenki. Przy nie których Niall wpatrywał się we mnie. Po 3 godzinach chłopaki szli po kolei spać. Zostaliśmy tylko ja i Harry.
- Piękna noc.- Powiedział do mnie przytulając mnie.
- No jest piękna.- Odpowiedziałam.
- Może jak wrócimy to pójdziesz ze mną na kolację?- Zapytał się, a ja nie niego spojrzałam.
- Nie wiem Harry.- Odpowiedziałam.
- Zastanów się dobrze?
- Dobrze.- Powiedziałam, a on wstał.
- Idziesz się położyć?- Zapytał.
- Nie ja jeszcze posiedzę.- Odpowiedziałam, a on poszedł do namiotu. Ognisko powoli gasło, a ja wpatrywałam się w rozgwieżdżone niebo.
Czekałam na chłopaków przed blokiem mieszkalnym. Zastanawiałam się czy dobrze robie jadąc tam. Lecz moje myśli zagłuszył dźwięk trąbienia. Spojrzałam przed siebie, a przed autem stał uśmiechnięty Louis. Podeszłam do niego z plecakiem.
- Hej.- Przywitał się ze mną.- Cieszę się, że się zgodziłaś.- Dodał.
- Hej. A miałam inne wyjście?- Zapytałam, ale on się uśmiechnął. Wziął ode mnie plecak, a ja weszłam do auta.
- Hej.- Przywitali się.
- Cześć.- Odpowiedziałam, a do auta wszedł Lou.
- To jedziemy.- Powiedział i ruszyliśmy.
- Jak będziemy spać?- Zapytałam się.
- No więc każdy ma swój namiot.- Odpowiedział Liam.
- A ja?- Spytałam.- Powiedzieliście mi dzień przed wyjazdem.- Dodałam.
- Możesz spać ze mną.- Uśmiechnął się Harry. Ja jedynie przewróciłam oczami.
- I mamy rozwiązanie.- Powiedział Zayn.
- Niech będzie.- Odpowiedziałam i kątem oka spojrzałam na Niall'a. Raczej nie był z tego zadowolony, ale nie dał to po sobie poznać. Po jakiś 3 godzinach drogi dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z auta i wzięłam głęboki wdech. Można pomyśleć nawet, że tego mi brakowało. Daleko od ludzi, od miasta i od problemów. Tylko ja i natura.
- Proszę.- Powiedział blondyn podając mi plecak.
- Dziękuję.- Odpowiedziałam.
- Musimy jeszcze dojść na miejsce.- Dodał i poszedł dalej. Ja poszłam z nimi. Chłopcy szli śmiali się i rozmawiali. Ja byłam skupiona nad dźwiękami natury, ale przez te hałasy nic prawie nie słyszałam. Po godzinnej wędrówce doszliśmy na miejsce. Oni zaczęli rozkładać namioty.
- Skoro Harry rozkłada namiot ja pójdę poszukać jakiegoś drewna na ognisko.- Powiedziałam do nich, ale oni byli zajęci swoją pracą. Więc poszłam w głąb lasu. Gdy szukałam chrustu usłyszałam, że ktoś się za mną skrada.
- Nie boisz się, że się zgubisz?- Zapytał mnie się dobrze znany głos.
- Nie.- Odpowiedziałam i się obróciłam do niego. Był to Niall.
- Daj pomogę ci.- Powiedział, a ja dałam mu chrust.
- Dziękuję, a Harry rozłożył już namiot?- Zapytałam z ciekawości.
- Jeszcze nie.- Powiedział.
- A ty?
- Też nie.- Powiedział uśmiechając się.- Zauważyłem, że się oddalasz i postanowiłem iść za Tobą.- Zbliżył się do mnie.
- Boisz się o mnie?- Zapytałam.
- Może.- Odpowiedział. Gdy zebraliśmy już odpowiednią ilość chrustu wróciliśmy do reszty. Niall odłożył drewno i zaczął rozkładać namiot. Ja ustawiałam odpowiedni kształt dla ogniska.
- Zayn podpalisz?- Spytałam się chłopaka, a on potwierdził. Ja w tym czasie poszłam włożyć swój plecak do namioty Harry'ego i mojego. Gdy wyszłam chłopaki już siedzieli przy ognisku. Dosiadłam się do nich.
- To może coś zaśpiewamy?- Zapytał się Liam.
- Czemu nie. Niall masz gitarę?- Zapytał się Lou.
- Mam. Poczekaj pójdę po nią.- Powiedział i poszedł. Po chwili wrócił do nas i zaczął grać. Śpiewali swoje piosenki. Przy nie których Niall wpatrywał się we mnie. Po 3 godzinach chłopaki szli po kolei spać. Zostaliśmy tylko ja i Harry.
- Piękna noc.- Powiedział do mnie przytulając mnie.
- No jest piękna.- Odpowiedziałam.
- Może jak wrócimy to pójdziesz ze mną na kolację?- Zapytał się, a ja nie niego spojrzałam.
- Nie wiem Harry.- Odpowiedziałam.
- Zastanów się dobrze?
- Dobrze.- Powiedziałam, a on wstał.
- Idziesz się położyć?- Zapytał.
- Nie ja jeszcze posiedzę.- Odpowiedziałam, a on poszedł do namiotu. Ognisko powoli gasło, a ja wpatrywałam się w rozgwieżdżone niebo.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
___________________________________________________________________________
Hejoł kochani. No więc mamy nowy rozdział :) A teraz mam do was sprawę. Mam zamiar założyć nowego bloga z opowiadaniem, ale nie wiem co wy o tum sądzicie? Z boku znajdziecie ankietę. Jeśli macie jakieś pytania na temat "nowego bloga " zadawajcie mi ja w zakładce pytania :). Głosujcie również :)
Nowy rozdział pojawił się być może za tydzień :)
Hejoł kochani. No więc mamy nowy rozdział :) A teraz mam do was sprawę. Mam zamiar założyć nowego bloga z opowiadaniem, ale nie wiem co wy o tum sądzicie? Z boku znajdziecie ankietę. Jeśli macie jakieś pytania na temat "nowego bloga " zadawajcie mi ja w zakładce pytania :). Głosujcie również :)
Nowy rozdział pojawił się być może za tydzień :)